Na Żelazne Wrota

Około 1880 r. była to „wyprawa“ zastrzeżona dla elity taterników. Droga prawdziwie wysokogórska, wspaniała krajobrazowo, wymagająca jednak dobrej orientacji i umiejętności chodzenia po zlodowaciałych śniegach. Z Łysej Polany 13,5 km, 1290 m różnicy wzniesień — 6 godz. (\4.30 godz.). Trudności znaczne, odcinki eksponowane. Tylko dla wprawnych. Bez znaków. Z Łysej Polany (Łysa PoPana, 971 m) d. 102 na próg dolin Kaczej i Litworowej — 3.40 godz. (42.50 godz.). Od miejsca, gdzie szlak przekracza Litworowy Potok — w prawo w otoczoną groźnymi ścianami Doi. Kaczą (KaCacia dolina), na której dnie leży Zielony Staw Kaczy (8 min.). Opodal stawu wygodna koleba. Krótka lecz niezwykle dzika i piękna Doi. Kacza leży w „osiowym” przedłużeniu systemu Doi. Bialki. Ma ona 2,3 km2 powierzchni i powstała z dwu wciętych w siebie kotłów polodowco- wych. Nazwę zawdzięcza podobno legendzie o złotej kaczce, która w noc świętojańską pojawia się na stawie i znosi złote jajko. Zielony Staw Kaczy (Zelene pleso Kaćacie, 1577 m) zajmuje dno dolnego bardzo typowego karu i liczy wg pomiarów W. Ormickiego 2,63 ha powierzchni oraz 4,2 m głębokości. Z okolicznych ścian sypią się piargi, których kliny spływają koncentrycznie ku misie stawu. Powyżej niego, od pn. wsch., leży w amfiteatrze moren Mały Staw Kaczy (1591 m, 0,21 ha, głęb. 5,8 m). Tzw. Kaczą Kolebę urządzili w r. 1936 A. Kenar, S. Zieliński i W. Żuławski. Obszedłszy Zielony Staw po wsch. stronie, kierujemy się ku pd., podchodząc po blokowiskach i murawach w skos w stronę wschodniej — niższej i mniej stromej — części bez mała 200-metrowego skalnego progu, jakim opada ku pn. górny kocioł polodowcowy Doi. Kaczej. Ta partia progu zw. jest Gierlachowskimi Spadami. Od miejsca, gdzie trawy sięgają najwyżej, podchodzimy pod skały i pokonujemy ich spiętrzenie, najpierw idąc krótkim żlebkiem w lewo, następnie zaś ukosem w prawo, upłazkami i półeczkami, wreszcie ukośnym skalisto-trawiastym zachodem (ekspozycja) — ponad próg, na skraj górnego z owych dwóch kotłów Doi. Kaczej (znad stawu 1 godz.), którego spadziste dno leży na wysokości 1950- -2050 m. Wspinał się tędy z córkami Wodny Kuba w opowiadaniu K. Tetmajeia „Orlice” (1903). Na Gierlachowskich Spadach zdawało im się, „że skała spod nóg ucieka”. — „Ej! Kiela tys to hań przepaść!” — wołała Róża. „Tak sie mi widzi, ze już nóg ni mam! Jakobyk leciała w powietrzu! — wtórowała jej Wikta. — „Dzierzcie sie! dzierzcie sie! — napominał je Kuba — Bo wtóra by haw durkła dołu, na prag sie zetre!“. Po przejściu progu, zwracamy się skośnie w prawo, podchodząc 105b zboczami i pięterkami zasłanymi gruzem skalnym i płatami zdradliwych śniegów w kierunku pd.-zach. kąta górnej części doliny (przy złej widoczności trudności orientacyjne). Zbliżywszy się do podnóży pn. ściany Kaczego Szczytu spostrzegamy spadzisty żleb, opadający z prawej ku lewej — z wcięcia przełęczy. Ocieniony ścianami, jest on często przez cały rok wypełniony śniegiem. Żlebem w górę, prawą stroną, ew. szczeliną między śniegiem a skałą. W górnym odcinku żleb ścieśnia się w kruchy żlebek wyprowadzający na przełęcz. 13,5 km (od stawu 2 km) Wschodnie Żelazne Wrota (ok. 2255 m, Vychodna Żelezna brana). Od Zielonego Stawu 2.20 godz., z Łysej Polany 6 godz. Widok z przełęczy jest ograniczony, lecz interesujący. W Doi. Złomisk schodzi d. 16lb.

Author: slonecznygrodek72.pl